Witam wszystkich! w miniony weekend piekłam babeczki walentynkowe dla mojego ukochanego. Co prawda walentynki dopiero w czwartek, ale to była taka słodka zapowiedź :) W kuchennej szafce mam kilka barwników, które w końcu chciałam wypróbować i stąd pojawił się pomysł na Red Velvet - kiedyś widziałam takie ciasto w programie kulinarnym - od tamtej pory miałam ogromną ochotę je przyrządzić. W internecie znalazłam przepis na muffinkową wersję tego otóż ciasta i oto jest! posypkę w kształcie serduszek kupiłam na popularnym serwisie aukcyjnym, niestety nie widziałam takiej u siebie w sklepach.
Poniżej przepis.
Przepis na Babeczki Red Velvet znalazłam na stronie: paulinka-to-ja.blogspot.com/2012/02/red-velvet-cupcakes. Poniższa receptura pochodzi właśnie z tego bloga.
Red Velvet Cupcakes
"Składniki na około 15 ciasteczek:
Na ciasto:
- 1,5 szklanki mąki
- pół szklanki maślanki
- niepełna szklanka cukru
- płaska łyżka kakao
- pół łyżeczki soli
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- 115g masła
- 2 jajka
- 2 łyżki czerwonego barwnika spożywczego w płynie
Na masę:
- 300g kremowego serka (u mnie Philadelphia)
- łyżeczka ekstraktu z wanilii
- niepełna szklanka cukru pudru
- 100g masła
Wykonanie:
Ciasto: przygotowujemy papierowe papilotki i formę do muffinek. Papilotkami wykładamy formę. Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni.
Mąkę
mieszamy z proszkiem, solą i kakao. Maślankę mieszamy z barwnikiem.
Masło ucieramy, aż będzie jasne i puszyste. Stopniowo dodajemy cukier i
miksujemy na gładką masę. Wbijamy po 1 jajku (jajka najlepiej
roztrzepać wcześniej lekko widelcem) i miksujemy. Następnie
dodajemy na przemian suche składniki i maślankę z barwnikiem (kończąc
suchymi składnikami). Miksujemy do połączenia składników. Masą
napełniamy foremki do 3/4 wysokości. Pieczemy około 25 minut. Przed
wyjęciem sprawdzamy patyczkiem czy ciasto jest upieczone.
Masa: masło miksujemy na jasną, puszystą masę. Dodajemy serek, cukier, ekstrakt i miksujemy, aż masa będzie gładka.
Masę przekładamy do rękawa cukierniczego i dekorujemy ciasteczka. Można posypać okruszkami ciasta lub kolorową posypką."
Mistrz cukierniczego zdobnictwa raczej ze mnie kiepski :D |
Smacznego!
Pozdrawiam M.
Wyglądają przepysznie... I domyślam się, że takie też były. ;)
OdpowiedzUsuńdosłownie "były" bo nic nie zostało ;)
UsuńZjadłabym :D Ja na Walentynki zjem żelki w kształcie serduszek.
OdpowiedzUsuńo żelkami też bym nie pogardziła :)
Usuńsłodziaki:)
OdpowiedzUsuńAle pyszności i te słodkie serduszka ja tez nie widziałam takiej posypki cudna ! :)
OdpowiedzUsuńJak to kiepski? Przecież babeczki są jak z drogiego sklepu! Serduszka wyglądają na nich genialnie, a Twoje zdjęcia mają wyjątkowy walentynkowy urok :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, El clavel
Wyszły przepięknie , szkoda, że nie mogę zasmakować ;D bo na pewno pyszne ! A te malutkie serduszka z czekolady mmmmmm
OdpowiedzUsuńI'm crazy about sweets! Love this!
OdpowiedzUsuńkisses)
Pysznie wyglądają Twoje ciasteczka!
OdpowiedzUsuńWygladaja smakowicie!!
OdpowiedzUsuńCudooownie wyglądają! Już wiem, jaki prezent dostanie ode mnie mój chłopiec... :)
OdpowiedzUsuńI want one of these now!!
OdpowiedzUsuńWyglądają pyyyysznie :) i pięknie :)
OdpowiedzUsuńW ramach rewanżu, składamy rewizytę:) Podczas pięciogodzinnej (okropnej) podróży pociągiem przeczytałam prawie wszystkie Twoje posty. Gratuluję pomysłu na bloga, sympatycznie tutaj u Ciebie! A ile inspiracji:))) Na pewno będziemy częściej do Ciebie zaglądać. Pozdrawiam w imieniu swoim i siostry. Ada:)
OdpowiedzUsuńMoje też są czerwone :) Ja używałam barwnika w proszku i formy sylikonowej w kształcie serduszek :) Będę robić krem z mascarpone :)
OdpowiedzUsuńNie lubię walentynek, ale na te babeczki bym się skusiła (:
OdpowiedzUsuń