Lubię przedmioty, które wyglądają na stare i nieco zużyte - mam na myśli przede wszystkim dodatki do domu. Niestety nie zawsze można zaleźć odpowiedni przedmiot w sklepie. Wtedy przychodzi myśl "a może zrobić to samemu". Czemu nie! Jednak postarzanie to nie taka prosta czynność. Nie tak łatwo jest zmienić coś nowego w coś starego i do tego dobrze wyglądającego. Cały czas próbuję nowych metod. Tym razem wykorzystałam specjalny preparat do postarzania. Efekt jest ciekawy i mogę powiedzieć, że osiągnęłam zamierzony efekt. Moja skrzynka wygląda tak jak sobie to wyobrażałam. W przyszłości posłuży jako osłonka na kwiatki.
Potrzebne rzeczy:
- Drewniana skrzynka - u mnie drewniane pudełko na wino
- Preparat do postarzania
- Farby akrylowe: biała oraz grafitowa
- Bejca
- Młotek, kombinerki, papier ścierny, szczotka druciana, pędzel
Krok 1:
Demolka. Za pomocą narzędzi niszczymy naszą skrzynkę. Wyciągamy sznurek.
Ja młotkiem wygładziłam brzegi. Kombinerkami wyszczerbiłam rogi, a szczotką drucianą potraktowałam całą powierzchnię skrzynki.
Krok 2:
Skrzynkę malujemy bejcą.
Krok 3:
Po wyschnięciu nakładamy warstwę ciemnej farby akrylowej. Nie musimy robić tego zbyt precyzyjnie. Można, a raczej trzeba zrobić to mało starannie.
Środek pojemnika również możemy pomalować farbą akrylową. Ja postanowiłam zostawić go jedynie z warstwą bejcy.
Krok 4:
Gdy grafitowa farba wyschnie, przechodzimy do pokrycia skrzynki preparatem postarzającym.
Krok 5:
Znów czekamy, aż całość będzie sucha. Dopiero później przychodzi kolej na ostatnią warstwę - czyli białą farbę - i tu znów musimy uzbroić się w cierpliwość - czekamy, aż farba wyschnie.
Krok 6:
Grubym papierem ściernym przecieramy powierzchnię skrzynki. Szczególnie miejsca, w których chcemy uzyskać efekt odchodzącej i zdartej farby.
Krok 7:
Skrzynkę w niektórych miejscach możemy delikatnie pokryć patyną. Ja zrobiłam to na brzegach skrzynki.
Gotowe!
Oto efekt. Oczywiście możecie pomalować również wnętrze skrzynki, ale ja specjalnie zostawiłam jedynie zabejcowane.
Skrzynkę zrobiłam z myślą o sukulentach. Tak właśnie ją wykorzystam - jako osłonkę na kwiatki.
Pozdrawiam M.
Wyszło świetnie, też bardzo lubię efekt postarzenia.
OdpowiedzUsuńPostarzałam tylko raz skrzynkę i wyszło dosyć licho, ale chyba podejdę jeszcze raz. :D Wyszło Ci bardzo klimatycznie, idealnie na wiosnę. :D
OdpowiedzUsuńEfekt jest na prawdę świetny:) Aż czuje się zmotywowana do postarzenia mojego starego stolika który miał skończyć w piwnicy:D
OdpowiedzUsuń